poniedziałek, 13 stycznia 2014

Coś z niczego. Najtańszy gazetnik świata - DIY



Bardzo prosty do wykonania i dla mnie był całkowicie bezpłatny (nie licząc zużytej farby). Skrzyneczkę z dykty zabrałam teściowej z działki. Zostały w niej przywiezione rośliny i po spełnieniu swojego zadania miała zostać spalona. Zobaczyłam w niej potencjał, choć była brudna i rozpadająca się. Długo zalegała w schowku nim zebrałam się do tego, by coś z nią zrobić.


Wyczyściłam skrzynkę mokrą ścierką z brudu. Po wyschnięciu przetarłam papierem ściernym (80). Całość pomalowałam ciemną farbą. Wyjątkowo użyłam farby ciemnoszarej (do tej pory spodnią warstwę zawsze robiłam brązową) i okazało się to świetnym pomysłem. Szary kolor doskonale pasował do grafiki. Następnie pomalowałam dwoma warstwami białej farby. Po wyschnięciu lekko poprzecierałam papierem ściernym (120).


Grafikę wydrukowałam na drukarce laserowej w odbiciu lustrzanym. Do transferu użyłam Vikolu (mój ulubiony sposób - sprawdzony i najtańszy). Miejsce, w którym miała znaleźć się grafika stopniowo smarowałam klejem (używając gąbeczki do makijażu) i przyklejałam kartkę z wydrukiem. Kartka musi być bardzo dobrze przyklejona, warto ją kilka razy docisnąć. Poczekałam godzinę aż klej wyschnie. Następnie mocno zmoczyłam kartkę wodą (używając gąbki) i ścierałam papier palcem (papier roluje się, ukazując grafikę). Ścieranie powtórzyłam kilka razy, aż powierzchnia grafiki stała się gładka.
Skrzynkę polakierowałam podwójnie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz